Ponizej znajduje sie moja krotka relacja z koncertu Miroslawa Czyzykiewicza jaki odbyl sie na dziedzincu Collegium Iuridicum UJ 6-go sierpnia 1999 roku. Tekst ten jest skierowany raczej do ludzi ktorzy juz kiedys pare piosenek Czyzykiewicza slyszeli.Wersja w PostScripcie z polskimi literami.
Nie wiem na ile szok pokoncertowy byl efektem zamierzonym, raczej byl to efekt automatyczny jesli robie sie taki koncert w takim miejscu i o takiej porze, ale byla to jakby koncertu czesc dalsza. Przyzynam ze dopiero wtedy najsilniej dotarlo do mnie jak gleboko w swiat poezji wciagnal mnie Czyzykiewicz. Po takim doswiadczeniu czlowiek chetnie przyznaje racje Brodskiemu, ktory w jednym z esejow z "Pochwaly nudy" pisal o koniecznosci rozpowszechnienia poezji i twierdzil nawet ze jest to powinnosc rzadow, ktore odpowiedzialne sa takze za duchowy rozwoj spoleczenstw.
Sam koncert trwal nieco ponad poltorej godziny, przy czym bisy chyba pol godziny. Wiele sie zmienilo w muzyce Czyzykiewicza od czasu jego pierwszej, czarnej plyty. Co ciekawe, mimo ze od tamtego czasu uplynelo chyba ponad 10 lat, "Ave" ktora promowal na tym koncercie, jest, z tego co wiem, dopiero druga jego plyta. Wiekszosc utworow z "Ave" to glos+akompaniament "orkiestry", a nie jak na czarnej plycie po prostu "glos+gitara". Owa orkiestra to cos nowego. "Bedziemy pracowac w zespole" - powiedzial w ktoryms momencie, ale zespolu na razie ze soba nie przywiozl, oprocz jednej mlodej dziewczyny z ktora zaspiewali razem jeden utwor, ale musze przyznac ze jej glos, badzo czysty ale jakby plaski, zupelnie mi do Czyzykiewicza nie pasowal (w przeciwienstwie do glosu Eli Adamiak z ktora kiedys mial taki "duetowy" program), ale doswiadczenie uczy ze Czyzykiewicz ciagle sie zmienia, ciagle szuka i w koncu jego nowe pomysly, przynajmniej jak dotad, trafiaja w dziesiatke.
Plyta, promocja, trasa koncertowa, sponsorzy i drogie bilety. Czyzby Czyzykiewicz sie komercjalizowal, obrastal w piorka i zaczynal robic pieniadze? Czy ten przystojny facet z dlugim warkoczem, ubrany na czarno, w smiesznych kowbojskich butach, artysta ktory mimo sukcesow potrafil latami milczec (tak mi sie przynajmniej wydaje, a zapewniam ze od kiedy kupilem jego "czarna plyte" to na jego nazwisko reagowalem natychmiast) teraz zaczyna sie sprzedawac? Pewnie tak, ale to nawet dobrze. Dobrze bo ufam Czyzykiewiczowi, wierze ze nigdy przenigdy nie wypusci on czegos zlego tylko dla pieniedzy, nigdy nie przestanie byc autentyczny. To mi wystarcza. I to, ze pewnie teraz jego rzeczy beda latwiej dostepne w "dobry sklepach muzycznych" (moze ktos wreszcie wznowi "czarna plyte"?).
Zaspiewal kilka rzeczy ze "Swiata widzialnego" i wiekszosc z "Ave". Potem, w bisach, zaspiewal: "Kiedys powrocisz do kraju...", "Zastepowalem w klatce dzikie zwierze" (oba ze "Swiata widzialnego"), wreszcie "Jednym szeptem" (jedna z jego najwspanialszych rzeczy, jeszcze z "czarnej plyty", piosenka o swiezej milosci, bardzo krotka; mysle ze musial napisac to w stanie zupelnego zakochania i zastanawiem sie jak on sie czuje wykonujac ja publicznie kolejny raz). Potem jeszcze "Piosenka dla rodzicow" z "czarnej plyty" i "Gwiazda czy asteroid" ze "Swiata widzialnego" ale z dodana zwrotka, ktorej dotad nie znalem.
Robilem zdjecia - sasiedzi wybaczcie, mam nadzieje ze nie popsulem Wam koncertu - wzialem Praktike (zadnych chalasujacych silnikow!), obiektyw Prakticar 135/2.8 i film Foma T200 pchniety az na 800 ASA wiec nie wiem jak to zniesie (moze wywolam w superrozcienczonym wywolywczu), zwlaszcza ze na pierwszym planie mialem kandelabr ze swiecami, zwykle sporo jasniejszymi niz kameralnie oswietlony Czyzykiewicz. Z powodu wyjazdow-rozjazdow zdjecia beda dopiero w pazdzierniku, jakby cos wyszlo to powiesze na stronie. Na razie powiesilem zdjecie z jego krotkiego wystepu na krakowskim Rynku w maju tego roku, ale w takich malo kameralnych warunkach wypadl kiepsko.
Uslyszalem to, co chcialem uslyszec. Zobaczylem ze Czyzykiewicz ma sporo wielbicieli i zapewne bedzie mial ich coraz wiecej (i coraz trudniej bedzie usiasc w pierwszym rzedzie), i ze podaza w jakims kierunku i bardzo jestem ciekawy co z tego podazania wyjdzie. Oby nastepna plyta i oby jak najszybciej.
"Czarna plyta" - pierwsza plyta Czyzykiewicza wydana gdzies na przelomie lat 80-tych i 90-tych, slowa i muzyka sa jego autorstwa, oryginalnego tytulu nie pamietam (mam przegtrane na tasme a tytul nie zapisany:-( ), ale On sam mowi o niej "czarna plyta" (bo wtedy jeszcze nie bylo CD...)
"Swiat widzialny" - to byl chyba program w TV (ha, nie mam telewizora) - muzyka Czyzykiewicz, poezja - Josif Brodski. Nigdy oficjalnie nie ukazalo sie na plycie, mam jakas "podziemna" kasete.
"Ave" - najnowsza plyta, kupcie sobie w sklepie, warto.
Poza tym byl jeszcze program zrobiony z Ela Adamiak, slyszalem go raz w Rotundzie, pamietam pozytywne wrazenie, nie mam niestety nagran.
Ostatnie zmiany: 7 sierpnia 1999